Wegańskie pierogi nie tylko dla wegan

Znowu pierogi? Przecież niedawno był wpis o pierogach <klik>… TAK, bo pierogów nigdy za dużo. A z resztą, jesteśmy Polakami i mamy polskie obowiązki kochać pierogi i ja ten obowiązek wypełniam swoimi przepisami. No i ostatni argument: zaraz święta i trzeba już robić sobie wprawę w klejeniu.

Dziś wegańskie przepisy – jeden na tradycyjne ruskie w nowej, wegańskiej odsłonie; drugi natomiast przypadnie do gustu każdemu wielbicielowi dyni. Chyba dynia o tej porze roku smakuje najlepiej więc będę z niej korzystać i czerpać garściami! W mojej odsłonie będzie dziś w akompaniamencie selera naciowego oraz kaszy gryczanej. Ich piękny, dyniowy kolor i wspaniały smak z pewnością zyska sobie nie jednego zwolennika.

W obu przepisach możecie znaleźć płatki drożdżowe nieaktywne. Nie jest to bardzo popularny produkt i jak zastanawiacie się, czy go wypróbować – serdecznie polecam! Nadaje on delikatnego, serowego smaku w daniach. Używam go do farszów, sosów, czasami dodaję do zagniatanych ciast. Sama obecnie kupuje za każdym razem pół kilogramowe worki tego dodatku i używam prawie codziennie (czyli w dni, kiedy gotuję).

Oprócz tego używam w drugim przepisie musu z dyni. Mus możecie łatwo przygotować w domu – wystarczy zblendowac upieczoną dynię. Jeżeli nie zużyjecie wszystkiego do przepisu obiecuję Wam, że w tym produkcie można się zakochać. Sama mam zawsze słoik musu z dyni i używam go do sosów do makaronu, sosów na pizzę, sosów sałatkowych… możliwości jest niezliczona ilość! (Pisałam o tym kiedyś na Facebooku, jeżeli chcecie zobaczyć zdjęcia moich dań kliknijcie tu.

Na koniec muszę przyznać, że oba te przepisy zajęły mi cały dzień. Większą ilość czasu oczywiście poświęciłam na klejenie pierogów. Cała sobota sklejania pierogów. Wiecie, jakie to relaksujące uczucie?

Czego potrzebujemy? Pierogi „ruskie”:

  • 400 g mąki,
  • 2 łyżeczki oliwy,
  • 3 łyżeczki lubczyku,
  • 200 ml wody,
  • łyżeczka soli (do ciasta),
  • 400 g zimnych, gotowanych ziemniaków,
  • 2 opakowania tofu po 180 g (ja użyłam jednego tofu naturalnego, a jednego wędzonego),
  • jedna spora cebula oraz 2 łyżki oliwy do smażenia, opcjonalnie można dodać kilka listków szałwii,
  • 2 łyżeczki płatków drożdżowych nieaktywnych, 2 łyżeczki suszonego lubczyku, 2 łyżeczki suszonego czosnku oraz łyżeczka soli (do farszu).

Zaczynamy!

  1. Zagnieć ciasto na pierogi. Do miski wsyp mąkę, lubczyk, oliwę, sól oraz wlej wodę. Polecam podgrzać wodę do 50 stopni, ciasto będzie wtedy bardziej elastyczne, ale będziesz w stanie dalej je zagnieść. Jeżeli nie masz czajnika z pomiarem temperatury podgrzej wodę delikatnie w mikrofali lub w garnuszku. Dokładnie zagnieć ciasto, aż wszystkie składniki się połączą. Ciasto w misce owiń folią spożywczą i daj mu odpocząć co najmniej pół godziny. Jeżeli chcesz, żeby było jeszcze bardziej elastyczne, miskę włóż do piekarnika i nastaw najmniejszą możliwą temperaturę (u mnie to było 50 stopni).
  2. Zimne ziemniaki utłucz lub przeciśnij przez praskę. Dodaj do nich pokruszone tofu, lubczyk, płatki drożdżowe nieaktywne, czosnek oraz sól. Farsz dokładnie wymieszaj.
  3. Cebulę pokrój w drobną kostkę. Oliwę podgrzej na patelni i dodaj cebulę. Jeżeli używasz szałwii (polecam serdecznie, cebulka smażona będzie niesamowicie pyszna nawet jedzona łyżką), pokrój ją oraz dorzuć do oliwy przed dodaniem cebuli. Podsmaż dosłownie minutę, żeby uwolniła swój zapach i smak. Po dodaniu cebuli delikatnie ją posól. Smaż ją na średnim ogniu 10-15 minut (im wolniej i dłużej tym będzie smaczniejsza). Dodaj cebulę do farszu i wszystko dokładnie wymieszaj. I nie wyjedz całego farszu, zostaw coś na pierogi!
  4. Ciasto rozwałkuj i wykrój odpowiednie kształty. Jeżeli nie zależy Ci na idealnie równych pierogach i nie lubisz bawić się w wycinanie kółek polecam odrywać porcje ciasta, uformować w kulkę i ją rozwałkować. Każdy pieróg będzie inny, ale czy to nie jest urocze? Dodatkowo pozostałości ciasta nie będą sprawiać Ci problemu.
  5. Pierogi złóż w swój ulubiony kształt. Ja jestem fanką falbanki i od kiedy nauczyłam się ją robić już więcej nie wróciłam do zwykłych sklejonych palcami lub dociśniętych widelcem (które też mają swój urok!).
  6. Pierogi należy gotować w dużym garnku, w osolonej wodzie, około 3-4 minuty od wypłynięcia. Po ugotowaniu, przed umieszczeniem ich w pojemniku do przechowywania, odkładam je jeszcze na talerz do wystudzenia. Danie jest dobre od razu po ugotowaniu, odgrzane w mikrofali lub odsmażone na patelni. Ja swoje podałam z cebulką (tak, warto zrobić jej o wiele więcej, z pewnością się nie zmarnuje) oraz puree z bobu (ugotowany mrożony bob zblendowany z mleczkiem kokosowym, świeżą bazylią, ząbkiem czosnku oraz solą). Czy nie wyglada to smakowicie? Jest to na pewno mocna propozycja jako alternatywa dla tradycyjnych pierogów ruskich.

Czego potrzebujemy? Pierogi z dynią, kaszą oraz selerem naciowym:

  • 250 g mąki,
  • 2 łyżki oliwy z oliwek,
  • 100 g musu z dyni (do ciasta),
  • 100 ml wody,
  • pół łyżeczki kurkumy, łyżeczka soli (do ciasta),
  • 150 g suchej kaszy gryczanej,
  • łyżeczka suszonej przyprawy rosołowej (sprawdź skład! najlepiej, żeby miała w sobie tylko suszone warzywa i przyprawy) lub 1/5 dobrej kostki rosołowej warzywnej, łyżeczka czosnku (polecam wędzony), dwie łyżeczki majeranku, pół łyżeczki kurkumy, 2 łyżki płatków drożdżowych nieaktywnych, łyżeczka papryki wędzonej, łyżeczka soli (do farszu),
  • 100 ml mleczka kokosowego,
  • 250 g musu z dyni (do farszu),
  • 3 pałeczki selera naciowego, 2 łyżeczki oliwy.

Zaczynamy!

  1. Zagnieć ciasto na pierogi. Do miski wsyp mąkę, mus z dyni, oliwę, kurkumę, sól oraz wlej wodę. Wszystkie wskazówki odnośnie temperatury wody z poprzedniego przepisu bardzo dobrze się sprawdzą również w tym przepisie z dynią. Dokładnie zagnieć ciasto, aż wszystkie składniki się połączą. Ciasto w misce owiń folią spożywczą i daj mu odpocząć co najmniej pół godziny. Tak jak w poprzednim przypadku – polecam użyć piekarnika do odpoczywania.
  2. Przygotuj farsz. Zacznij od ugotowania kaszy. Ja jednak jestem fanem gotowania kaszy bez plastikowego woreczka i z minimalną potrzebną ilością wody. Kaszę wsyp do kubka i sprawdź, ile mniej więcej zajmuje miejsca. Do garnka wlej kilka kropel oliwy i wsyp kaszę. Zalej ja taką samą ilością wody. Dodaj przyprawę rosołową lub rozkruszoną kostkę rosołową, czosnek w przyprawie, pół łyżeczki majeranku oraz pół łyżeczki kurkumy. Gotuj pod przykryciem przez 15 minut na małym ogniu. Po tym czasie poczekaj jeszcze z 10 minut nie ściągając przykrywki.
  3. Kaszę połącz z resztą przypraw (majerankiem, paprykę wędzoną, solą oraz płatkami drożdżowymi), musem z dyni, mleczkiem kokosowym.
  4. Selera naciowego pokrój w kostkę i delikatnie podsmaż na oliwie jak cebulę, z odrobiną soli. Kiedy warzywo trochę zmięknie dodaj je do farszu. Wszystko dokładnie wymieszaj.
  5. Została ostatnia część – wałkowanie i klejenie. W tym przypadku również przygotowałam pierogi z falbanką.
  6. Pierogi należy gotować w dużym garnku, w osolonej wodzie, około 3-4 minuty od wypłynięcia. Ja swoje podałam w wersji smażonej z puree z dyni (kocham dynie, bardzo) oraz z smażoną cebulką. Mogę uznać, że są to baaaardzo jesieniarskie pierogi. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.