Staram się czerpać inspirację z każdego zakątka świata, jednak do niektórych kuchni wracam częściej. Za każdym razem, kiedy na horyzoncie jest jesień lub zima, moje serce po raz kolejny przypomina sobie o istnieniu indyjskich smaków. Te aromatyczne, pyszne sosy, pełne przypraw, bardzo dobrze sobie radzą podczas zimniejszych pór roku. Kilka przepisów inspirowanych tymi smakami już Wam pokazywałam. Dziś chcę się podzielić zapowiadanym sosem inspirowanym daniem Butter Chicken, jednak w pełni wegański! Uwierzcie mi, nie traci na smaku, a użycie wegańskiego masła oraz śmietanki kokosowej bardzo dobrze zastępuje tradycyjne masło oraz tłustą śmietankę.
Ostatnio bardzo często staram się weganizować moje potrawy. W moim przypadku chcę osiągnąć zdrowy balans między dietą mięsną i bezmięsną. Nie wykluczam w całości mięsa, jednak staram się je mocno ograniczyć – bo po co jeść mięso, kiedy na bazarku możecie znaleźć całą gamę różnego rodzaju sezonowych warzyw i owoców! A zamienienie niektórych produktów odzwierzęcych na roślinne jest może nie zawsze w pełni zdrową alternatywą, ale na pewno zdrowszą.
Do mojego dania wykorzystałam fakt, że ostatnio w dyskontach można znaleźć masło wegańskie. Ja natrafiłam na dwa warianty – z awokado oraz z oleju ze słonecznika. Sama zdecydowałam się na użycie do tego przepisu wariantu z oleju słonecznika – moim zdaniem lepiej smakuje i sam smak słonecznika nie jest wyczuwalny.
Dodatkowo chciałam zrobić wszystko, aby danie przygotować w jak najkrótszym czasie. Niestety, potrawa ucierpiała na tym wizualnie – najkrótszy optymalny czas namaczania orzechów wyniosło u mnie 1 godzinę, jednak podczas blendowania struktura sosu nie jest w pełni kremowa. Na zdjęciu możecie zobaczyć, że sos wygląda bardzo… charakterystycznie! 😀 W takiej formie sos przełożyłam do słoików i tak przechowuję w lodówce. W trakcie użycia takiego słoika rozwadniam sos delikatnie woda – sos od razu staje się bardzo kremowy i od razu lepiej wygląda wizualnie.
Na sam koniec, przed podaniem przepisu, chciałabym zwrócić uwagę na temat przypraw. Od kiedy kupiłam młynek elektryczny do kawy, którym mielę ziarna całych przypraw, moje gotowanie zyskało całkiem inny wymiar smaku. Przyprawy są o wiele bardziej aromatyczne, dają więcej zapachu i smaku. Jeżeli nie macie w domu takiego młynka, zastąpcie użyte przeze mnie przyprawy gotowymi, mielonymi, dostępnymi w sklepie. Użyjcie ich jednak odrobinę więcej.
Czego potrzebujemy na sos?
- 100g orzechów nerkowca,
- 3 ząbki czosnku,
- 1,5 średniej cebuli,
- kawałek imbiru wielkości połowy kciuka,
- 3 łyżki masła wegańskiego,
- jedna puszka pomidorów krojonych,
- jedna szklanka bulionu (może być zrobiony z wegańskiej kostki rosołowej),
- 200 ml mleczka kokosowego (pół puszki),
- Przyprawy mielone: 3 łyżki papryki słodkiej, pół łyżeczki kurkumy, 1/4 łyżeczki cynamonu.
- przyprawy w całych ziarnach: łyżka kminu rzymskiego, 4 ziarenka kardamonu, 3 małe suszone papryczki chili, dwie szczypty ziaren anyżu (oraz opcjonalnie po pół łyżki ziaren kopru włoskiego oraz gorczycy).
Zaczynamy!
- Około 40 minut przed rozpoczęciem gotowania (minimum, jeżeli macie więcej czasu tym lepiej, sos będzie miał lepszą konsystencje), zalej orzechy nerkowca wrzątkiem tak, żeby woda je tylko przykrywała w całości, nie więcej.
- Cebulę posiekaj (ja ją zblendowałam w robocie, żeby było szybciej – i tak na koniec będziemy blendować cały sos, więc sprzęt i tak się ubrudzi), czosnek obierz i pokrój (nie musi być drobno), a imbir zetrzyj na tarce lub pokrój w kosteczkę.
- Na patelni rozpuść jedną łyżkę masła i wrzuć cebulę. Kiedy się zeszkli dodaj imbir oraz czosnek.
- Ziarna przypraw w całości zmiel w młynku. Kiedy już warzywa na patelni będą podsmażone – dodaj zmielone przyprawy i ciągle mieszając delikatnie je podsmaż. Kiedy wszystkie zapachy się uwolnią, dodaj pomidory w puszce.
- Wymieszaj dokładnie całość. Dodaj również bulion oraz wszystkie przyprawy mielone. Wymieszaj. Gotuj na sporym ogniu do momentu, aż co najmniej 1/3 sosu odparuje (powinno to zająć maksymalnie 10 minut).
- Po odparowaniu sosu przelej całą mieszankę do blendera. Dodaj pozostałe masło, mleczko kokosowe oraz orzechy. Wszystko dokładnie zblenduj.
- Sos jest gotowy! Możesz go wylać na patelnie, delikatnie podgotować, żeby nabrał temperatury, ewentualnie doprawić do smaku solą i pieprzem (ja już nie doprawiałam, ponieważ mój bulion był wystarczająco słony) i potem ponalewać do słoików. A dla dla niecierpliwych – można od razu zajadać!
A z czym jeść? Ja osobiście dodaję do sosu smażone tofu wędzone obtoczone w skrobi ziemniaczanej lub pieczonej dyni. Kiedy mam ochotę na bardziej wegetariańskie niż wegańskie danie, używam również smażonego sera haloumi. Dodatkowo polecam przygotować sobie ryż lub wyposażyć się w jakiś chlebek typu nan (po mój przepis klikaj TU) lub nawet pita. I nie zapominajcie o warzywach!
Świeżo zmielone przyprawy!

Klasyczne danie kuchni indyjskiej w bezmiesnym wydaniu? Weganski Butter Chicken poleca sie na obiad!